edd edd
607
BLOG

Od życiowego rekordu do wygranej

edd edd Polityka Obserwuj notkę 20

Osiągnięcie najlepszego wyniku w życiu jest dla każdego sportowca powodem do dumy i nadzieją na dalsze poprawianie wyniku. Po wyborach, przypomnieli sobie o tej sportowej zasadzie państwo z Prawa i Sprawiedliwości. Z braku realnego sukcesu rozpoczął się festiwal wymyślania kategorii, w których to ta partia zwyciężyła. Partia, która przegrała już (dopiero?) po raz siódmy czy ósmy. Na początek ogłosiła, że sukces polega na tym, że zdobyła ileś tam mandatów więcej niż przed pięciu laty. Fajnie. I co z tego?  Ogłaszanie wygranej, gdy na tablicy wyników jest 19:19 to jedynie dowód dużego tupetu. Zresztą, nawet gdyby PiS uzyskała więcej głosów od PO, zdobywając tyle samo mandatów to jakie to zwycięstwo? Wmawianie, że remis jest zwycięstwem to tylko dowód na to, jak działacze PiS oceniają poziom odbiorców takiego przekazu.

Wybory zostały sfałszowane. Może. Tylko ta wersja mogłaby mieć cień uzasadnienia, gdyby nie mały drobiazg. Przecież w pracach tych komisji (tych co fałszowały) brali udział delegowani do komisji wyborczych członkowie z PiS. Drobiazg. Ciemny lud to kupi. To znaczy ten od "ciemnego ludu" też jest winien, że tyle głosów się zmarnowało.
Zmarnowane głosy to kolejny powód przegranej. Głosy oddane na małą (małe?) partię (-e). Nie ma problemu. Można doliczyć głosy oddane na Solidarną Polskę do PiS-u, a głosy oddane na Gowina do tych na Platformę. I co? Dużo się zmieniło? Nadal byłoby 19:19, może 20:20. I co z tego?

To właśnie w wyborach do PE można było bezkarnie głosować jak się chce. Niczego to nie zmieniało. Przy frekwencji 23% wyniki wyborów są iluzją demokracji. Warto pamiętać, że PiS zdobyła swoją "życiówkę podczas wyborów prezydenckich, uzyskując 46-47 procent głosów na Jarosława Kaczyńskiego. Tylko tamte procenty to było siedem milionów głosów, a w tych wyborach raptem dwa miliony...

Prezes Kaczyński zbliża się do emerytury. Oczywiście w polityce, odwrotnie niż w sporcie wiek nie jest przeszkodą w zdobywaniu zwycięstw. Ale sam Kaczyński nie wygra żadnych wyborów. Czy ludzie aparatu chcą wygranej? Odnoszę wrażeniem, że ci działacze, którym zależało na wygranej PiS  zostali z niej usunięci. Pozostałym jest dobrze. Nie mają konkurencji, nie mają obowiązków ponad miarę, jakie spadłyby na nich w przypadku np. zdobycia władzy.  A i konkurencji by przybyło nie wspominając o odpowiedzialności.

Dlatego Prawo i Sprawiedliwość stosuje dwie podstawowe metody pozwalające uniknąć wygranej.
Szyderstwo i izolacja.

Wystarczy posłuchać narracji PO. Tam już nie ma agresji. Oni grają na wykazanie agresji PiSowców i to im się coraz bardziej udaje.
Sukces PO wynika z kupowania każdego, kto ma jakąkolwiek siłę. Bez względu na poglądy, historię i sukcesy. Ważne, że jest zdolny przyciągnąć troszkę (swoich) wyborców. Ale najważniejsze, że takimi transferami Platforma pokazuje, że skoro jest ten i tamten, to jest też miejsce dla CIEBIE. Pozostając w izolacji PiS niczego nie wygra. Sukces Marka Jurka jest zbyt niebezpiecznym przykładem dla zachowawczego (tchórzliwego) aparatu.
.
 

 

 

 

 

przyciąganie Po, odpychanie PiS-

edd
O mnie edd

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka