edd edd
532
BLOG

Zdradziliście mnie, nie ja Was

edd edd Polityka Obserwuj notkę 6

To najciekawsze sformułowanie Lecha Wałęsy spośród Jego wpisów. Z kim LW  rozmawia w taki sposób, komu skarży się, że został oszukany i zdra-dzo-ny!, A przecież jest taki honorowy i zgodnie z podpisanym kiedyś zobowiązaniem konsekwentnie zachowuje swoją współpracę w ścisłej tajemnicy. LW milczy o faktach z przeszłości, idzie w zaparte w sprawie współpracy mimo, że nawet Jego obrońcy już nie dyskutują o faktach tylko o "całokształcie".
"Oni" Go zdradzili i wyciągneli prawdziwą, jakoby dawno spaloną teczkę. Kimże są "oni"? (Warto za​uważyć, że  LW napisał Was z dużej litery).
Czy LW nie zauważył, że "coś" się w Polsce zmieniło, a może wie, że w tych sprawach nic się nie zmieniło?​  Komu LW się żali? Na czyją obronę liczy? Przecież nie KOD-u!

W sprawie donosów z lat '70 idzie w zaparte.

Znacznie gorsze jest niestety to, że chociaż dużo opowiada, niewiele ma do powiedzenia Polakom. O(d)powiadał na niewygodne pytania nawet w Ameryce, może z poczucia obowiązku (płacą i wymagają) a może w obawie, że już nie zechcą zapraszać (płacić). Tyle tylko, że kolejne emocjonalne i przypadkowe wypowiedzi są ze sobą wzajemnie sprzeczne albo nazajutrz odwoływane.

Pamiętam tamte czasy i wolę Wałęsę z roku 1976, z jego donosami i srebrnikami od SB niż Geremka, Michnika, Kuronia, Rulewskiego, Bartoszewskiego, Komorowskiego, Wachowskiego, Lisów, Olejników i to razem wziętych. Bo problemem nie jest współpraca "głupiego" robotnika z bezpieką. Problem  LW jest to, że po 1989 roku zaprzecza faktom historycznie potwierdzonym. W okresie Solidarności być może był to jedynie problem, ale w okresie prezydentury pełnionej pod okiem Wachowskiego to już nie jest problem Wałęsy, to sprawa Polski. Szczególnie dziś wypieranie się współpracy zmusza do zastanowienia się jak ogromnym obciążeniem dla LW była Jego teczka.

"Fakt współpracy ze służbą bezpieczeństwa zobowiązuję się zachować w ścisłej tajemnicy i nie ujawniać jej nawet przed rodziną."

Odnalezione (przez pomyłkę?) i opublikowane teczki Bolka faktycznie nie wnoszą nic nowego w kategoriach wiedzy o Wałęsie. Natomiast są DOWODEM na to, że agenci pospołu z pożytecznymi idiotami latami sączyli kłamstwa. Kłamstwa, bo agenci doskonale znali prawdę, a ci drudzy nie chcieli jej znać. Czy mamy świadomośc jak zmieniała się relacja GazWyb do LW; od idola przez wroga ponownie do idola?

Historii na nowo nie napiszemy, ale otwarta teczka Bolka powinna spowodować weryfikację ocen, przewartościowanie zdarzeń które miały miejsce z udziałem prezydenta Lecha Wałęsy. Ale także mamy doskonałą okazję zastanowić się nad różnymi zjawiskami, które są z LW związane a przez pewną grupę ludzi były (i są nadal) przedstawiane jak prawda objawiona.
Lech Wałęsa nie ma innego wyjścia jak iść w zaparte. Gdyby się przyznał do tamtej, głupiej współpracy natychmiast pojawiłyby się kolejne, dużo istotniejsze pytania i problemy.

Kto załatwił LW transport motorówką na strajk do stoczni?
Jaką wartość mają sądy, które uznały, że LW nie był TW?
Dlaczego "zapomnieliśmy" o wygnaniu przez komunę w stanie wojennym tysięcy ludzi uznanych przez władzę za niebezpiecznych?
Dlaczego tak zajadle jest niszczony Macierewicz za lustrację z 1992 roku?
Dlaczego Jarosław Kaczyński jest tak wytrwale atakowany od czasu kiedy w 1993 ogłosił, że LW, wówczas prezydent Lech Wałęsa zdradził Solidarność?
Kim są naprawdę uczestnicy obalenia rządu Olszewskiego?
Dlaczego wbrew faktom, Kieres zawiózł do LW świadectwo niewinności?

Warto też wiedzieć, że lista lustracyjna Macierewicza obejmowała JEDYNIE tych współpracowników, z którymi SB zakończyła współpracę.

edd
O mnie edd

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka